piątek, 4 września 2015

6 faktów o życiu w UK

#1 Osoby poniżej 21 roku życia zarabiają mniej

Nigdy wcześniej o tym nie słyszeliśmy i było to dla nas niemiłą niespodzianką, gdy dowiedzieliśmy się, że zamiast £6,50 dostaniemy £5,13... Na szczęście okazało się, że przynajmniej nie będziemy musieli płacić dużych podatków (póki co za pierwszy miesiąc w ogóle nie wzięli podatku, a za drugi £23 za ubezpieczenie) i ostatecznie nie ma tak wielkiej różnicy.

#2 Oddzielne krany na ciepła i zimną wodę

Nie uwierzę, że można się do tego przyzwyczaić. Mycie rąk w lodowatej lub prawie wrzącej wodzie nie należy do najprzyjemniejszych czynności...

#3 Przystanki autobusowe ustawione tyłem do ulicy

Wygląda to zabawnie, ale biorąc pod uwagę ilość opadów w roku, ma to sens. Na szczęście całe są przeszklone, więc raczej nie ma szansy przegapić swój autobus.

#4 Dwie pory roku

W Anglii przez większą część roku jest jesień, a cieplejsze miesiące to typowa wiosna z kilkoma dniami upału. Całe "lato", które tu spędziliśmy było całkiem pogodne. Deszcz padał bardzo rzadko, prawie w ogóle. Temperatura idealna. Nie za zimno, nie tragicznie gorąco. Mi to bardzo pasuje. Jednak kilka dni temu zawitała już typowa jesienna pogoda i z dnia na dzień jest coraz zimniej...Echh.

#5 Jeśli masz poniżej 25 lat lub wyglądasz młodo, noś ze sobą dowód 

W Anglii bardzo przestrzegają progu wiekowego od którego można kupować alkohol i proszą o dowód do 25 roku życia. Nawet jeśli dwie osoby robią zakupy i tylko jedna z nich ma dowód, istnieje duża szansa, że sprzedawca nie sprzeda alkoholu :) 
+ ostre narzędzia, jak noże czy nożyczki, można kupić jedynie mając skończone 18 lat i także trzeba okazać dowód...

#6 Sygnalizacja świetlna dla pieszych 

Właściwie nie wiem, po co na każdym przejściu znajdują się światła, skoro dosłownie nikt ich nie przestrzega. Nic nie jedzie, to po co czekać? Raz jak wracałam z pracy i zatrzymałam się na przejściu , tak z przyzwyczajenia i zamyślenia, pewien Anglik, zaczepił mnie i zapytał czy wszystko w porządku i dlaczego nie przechodzę skoro nic nie jedzie :p od razu wiedział, że nie jestem stąd. Jednak po tych dwóch miesiącach już się tak przyzwyczaiłam, że boje się, że po powrocie będę miała problem, żeby się odzwyczaić ;)






To na razie tyle, możliwe, że później przypomnę sobie więcej i na pewno napiszę kolejnego posta :)
Już coraz mniej dni zostało do powrotu do domu. Nie możemy się doczekać :)

Pozdrawiam! :)